Kiedyś pisałam na tym forum (czy na forum jakiegoś jego filmu) o tym, czy w przypadku jego filmów istnieje zasada "pierwszego filmu", czyli ten film który zobaczysz pierwszy będzie na ciebie najbardziej działał/będziesz uważać za najlepszy.

Faktycznie "Melancholia" jest już trochę inna, ale Trier lubi robić takie (nawet nieformalne) trylogie.

Ze swojej strony mogę polecić "Tańcząc w ciemnościach". Ja widziałam ten film, jako pierwszy i podoba mi się najbardziej, myślę, że może zweryfikować twoje gusta.
No i oczywiście "Dogville" ;)

Jak zobaczysz, daj znać ;)
bo ciągle jestem ciekawa, czy moja teza jest czegoś warta.

Haha jasne :) Na pewno w ciągu tygodnia sięgnę po jego kolejny film, wreszcie zebrałam się na siły i poczułam, że mam ochotę zmierzyć się z jego produkcjami :) Także odezwę się. Na razie "Melancholia" ma mocne 8/10 i serducho, a "Przełamując fale" 7/10 (skłaniające się troszkę ku 7,5).

Spróbuj "Antychrysta" - powinien Ci się spodobać.

Trier jak każdy (dobry) artysta, rozwija się, zmienia style (warto zauważyć, że na przestrzeni swojej kariery, stworzył filmy zaliczające do każdego możliwego gatunku filmowego). Aczkolwiek z biegiem czasu według mnie stał się bardziej filozoficzny, nihilistyczny (?)... Dla mnie ciekawszy.

http://www.filmweb.pl/video/gust_filmowy/Gabriela+Muska%C5%82a-30881 kolejny głos na potwierdzenie tezy.

Dogville - najlepszy film von triera.

Polecam ,,Tańcząc w ciemnościach'' oraz ,,Idioci''. Ten drugi jest wg. mnie najlepszy. Daj znać jak oglądniesz.

antychryst polecam przepełniony symboliką doskonały w każdym elemencie