Ciezkie mialem przejscia z tym filmem... Najpierw bardzo chcialem go zobaczyc, kiedy wreszcie nadali go w TV, to bylo to dla mnie rozczarowanie - ciezko sie bylo "przestawic" na Dogme... I ocenilem go najwyzej na trojke... Ale posial we mnie ziarno niepokoju, zaczelo kielkowac i w 2 tygodnie po obejrzeniu powoli zaczyna na mnie naprawde dzialac... Dopiero podczas ogladania innego, zwyklego filmu stwierdzilem, ze byl to jeden z najszczerszych i najmocniej oddzialywujacych obrazow, jakie widzialem... I ze inne, ktore teraz ogladam sa przy nim banalne... Daleki jestem od stwierdzenia, ze wszystko poza Dogma jest be, ale jest naprawde niewiele dziel, ktore oddzialywalyby na mnie podobnie dopiero po tak dlugim okresie czasu... Dla mnie byl to trudny orzech do zgryzienia, ale jeden z najbardziej smakowitych, jakie w zyciu zjadlem.... Warto bylo tyle tluc ta skorupe :)