- Derek - zniszczyl film i odebral mu klimat. do jego pojawienia sie wciagnelem sie bardzo, zwlaszcza przez hermetyczny nastroj tego filmu i bylem gotow kupic liczne mniejsze wpadki. w kontekscie finalu jest niezbedna, jednakze mozna bylo ja troche uwiarygodnic.
- ''for fuck sake! he's your broter!'' - wszyscy to wiedza, nie?
- czy ktos slyszal o nastolatku latajacym nago w deszczu po ogrodzie?; tu troche kogos ponioslo;
- wydaje mi sie, ze smierc ojca mozna bylo przesunac w odleglejsza przeszlosc, poniewaz nie widac jaki miala ona skutek na bohaterow [po co ja wiec pokazywac?]
- wydaje mi sie, ze nie jest mozliwa sytuacja, w ktorej dzieci wychowujace sie razem ulegaja wzajemnej fascynacji erotycznej [z psychologicznego punktu widzenia]
- odczytywanie fragmentow ksiazki tez niezbyt dobry pomysl.
- no i te filmiki znad morza? nie wiem czy ktos to zrozumial?
Niemniej film mi sie strasznie podobal, zwaszcza do momentu pojawienia sie dereka. zmieszanie smierci i seksu, makabry i dowcipu, izolacja, hermetycznosc, rozklad, fatalizm i niedojrzali emocjonalnie bohaterowie. w dodatku pokazanie tego w postaci obrazow czystych, pozbawionych pretensjalnosci czy jakichs pseudofilozoficznych glebi pozwala wejsc ten swiat. to nie jest film o zakazanej milosci. to jest film o rozkladzie. fascynujace jest to, ze bohaterowie sa emocjonalnie niedojrzali i pozbawieni kregoslupa moralnego. to nadaje tej historii spojnosc i racje bytu. kazirodcza milosc i inne dziwne zachowania zrodzily sie z rozkladu. juli wybiera jack bo on jest napietnowany tymi samymi przezyciami co ona. w koncowce julie pyta jacka czy znajduje w tej sytuacji cos dziwnego. on odpowiada: ''it's seems to me very natural''.
bardzo unikalny,niepokojacy i intrygujacy obraz.