PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=479704}

Antychryst

Antichrist
5,7 62 935
ocen
5,7 10 1 62935
6,2 22
oceny krytyków
Antychryst
powrót do forum filmu Antychryst

(#ujn!4 z grzybnią...

użytkownik usunięty

Co to do /piip/ nędzy ma być? Streszczenie: porno, psychologiczny bełkot, psychologiczne porno
plus bełkot, odrobina strachu, więcej psychologicznego bełkotu, więcej strachu, walenie z lekkim
sado-maso, walenie konia, więcej sado-maso, latanie z ostrymi narzędziami, chęć mordu,
odrobina horroru, ale stanowczo za mało, żeby ratować tę szmirę... Naprawdę nie można było zrobić
tego tak, żeby to miało ręce i nogi, bo same genitalia i flaki to raczej za mało???
Wyjątkowo nie zażądam od tfurcy zwrotu dwóch cennych godzin mojego życia, bo zostałam
ostrzeżona przez innych forumowiczów i oglądałam na własną odpowiedzialność.

Nie oglądałem tego filmu, bo jego reżyser słynie z zarabiania pieniążków szokowaniem seksem. Obecna współcześnie zgnilizna obyczajowa i zezwierzęcenie zachodniej cywilizacji kreuje potrzebę zaistnienia takich filmowych grafomanów.

ocenił(a) film na 10

Jeżeli komuś ciężko zrozumieć o czym był ten film, to może będzie łatwiej jeśli napiszę jak wyobrażam sobie jego polską wersję. Wystarczy sobie wyobrazić, że rodzina Waśniewskich aby pogodzić się ze stratą dziecka wybiera się do Puszczy Białowieskiej. Katarzyna zaczyna wariować, przez co Bartek musi stoczyć walkę z własną żoną. Wspaniały materiał na największy hit w historii rodzimej kinematografii.

"Antychryst" to akurat prosta, z życia wzięta historia. Ileż to razy zdarzało się, że mąż lub żona wariowali i jedno musiało stawić czoła drugiemu. Nie trzeba silić się na żadne interpretacje, naprawdę ciężko o łatwiejszy w odbiorze scenariusz.

Osobiście przy ocenie tego czy film jest wartościowy stosuję jedno bardzo proste kryterium, analizuję czy w danym dziele występują dwie strony konfliktu które można sklasyfikować jako dobro i zło. Jeżeli nie da się dokonać takiego podziału, to często film okazuje się wydmuszką. "Antychryst" zaś to film, z bardzo wyraźnie zarysowanym podziałem, kobieta reprezentuje zło, mężczyzna zaś dobro które w końcu wygrywa. Dzieło Von Triera jakby na przekór tytułowi przemyca bardzo uniwersalne, chrześcijańskie wartości, takie jak na przykład zwycięstwo rozumu nad emocjami.

użytkownik usunięty
bjt2023

Stosując powyższe kryterium można się naciąć - istnieje wiele filmów z łopatologicznym przekazem "ten jest cacy, a tamten jest be", co niekoniecznie musi oznaczać arcydzieło. Istnieją również bohaterowie, których trudno zaszufladkować, co niekoniecznie musi oznaczać kiepski film...

Zrozumieć nie było mi ciężko, bo aż do bulu (i nadzieji) rozumiem przesłanie, że kobieta jest z natury niewyżytą k...ą i morderczynią, a mężczyzna świętym i bezpłciowym aniołem.

Po prostu mam niską tolerancję na pseudonaukowy bełkot, w dodatku okraszony dużą dawką pornografii. A z doświadczenia wiem, że kiepskie horrory zawsze zawierają sceny rozbierane mające załatać dziury w całej reszcie, zwykle bez powodzenia.

Dlaczego się tak wkurzyłam?...
Otóż za libido u obu płci odpowiada testosteron. U kobiet również - estrogeny odpowiadają za piersi, miesiączkę i huśtawki nastrojów, progesteron za ciążę, jednak za potrzeby seksualne pań odpowiada właśnie testosteron, który produkowany jest zarówno przez jajniki i nadnercza. Tyle, że kobiety produkują go kilkadziesiąt razy mniej niż mężczyźni. W rezultacie potrzeba "spuszczenia pary" jest dużo mniejsza u przeciętnej kobiety niż u przeciętnego mężczyzny.

Tymczasem LvT usiłuje wmówić nam, że jest wręcz odwrotnie. W tym miejscu flaki się we mnie przewracają. Nienawidzę hipokryzji. Kobiety są zboczone - odezwał się prawiczek, myślołby kto... facet, który od lat kręci skandalizujące filmy.

Nie przeszkadzał mi seks w "Dogville" czy "Manderlay", które były znakomitymi filmami piętnującymi właśnie hipokryzję. Kiedyś LvT tworzył dobre filmy, potem się skiepścił. Prawdopodobnie dlatego, że te dobre tworzył po spożyciu, a te obrzydliwe i sztampowe - na trzeźwo...

Tylko, że Trier miał na myśli zupełnie coś innego. Na pewno nie krytykuje w tym filmie kobiet. Obsesja bohaterki na punkcie seksu, jest jej sposobem na radzenie sobie z traumą. Nie wiemy jak wyglądało jej libido przed prologiem, wiemy tylko co się działo później. Jako, że to seks stał się początkiem koszmaru, starała się nad seksualnością zapanować i ją oddemonizować. Stąd tyle tego typu zachowań, co kończy się obsesją. Trier w równym stopniu krytykuje obie płcie, pokazując, że obie, w równym stopniu, są częścią natury i nic nie da się z tym zrobić.

użytkownik usunięty
Smutny_Precel

Obawiam się, że nie masz racji. LvT od pewnego czasu stara się dokopywać wyłącznie kobietom - domyślam się, że przepracowuje w ten sposób jakąś traumę, na przykład lęk przed kastracją albo nienawiść do matki... Obejrzyj parę jego nowszych filmów, to będziesz wiedział, o czym mówię.

W równym stopniu? Kpisz czy o drogę pytasz? Mężczyzna jest tym dobrym i w ogóle świętym. Kobieta zaś jest tytułowym Antychrystem.

LvT prezentuje najgorsze przesądy średniowiecznych ojców Kościoła w stylu: "obejmując kobietę, to jakbyś obejmował wór gnoju", "płody żeńskie biorą się ze złych wiatrów i zepsutej spermy", "kobieta powinna wstydzić się samej myśli, że jest kobietą" itd. Nieprzypadkowo LvT umieścił wątek średniowiecznych "mądrości" w filmie (jako część badań bohaterki) - w takim kontekście, że się z nim zgodził!

Zatem - gdzie tu "równe" dokopywanie obydwu płciom? Tu jest wyłącznie obsesja na temat kobiet jako wszelkiego zła. Temu panu zapewne po nocach śni się vagina dentata...

Rozumiałabym, gdyby podobne przesłanie wysmażył jakiś ultrakatolicki pisarz/reżyser. Albo osobnik zahamowany seksualnie, który boi się kobiet i relacji z nimi (np. młody Salvador Dali, którego z seksualnej obsesji wyleczyła dopiero miłość do Gali Eluard). Ale nie facet, który podobno jest nowoczesny i wyzwolony...

Antychrystem jest tutaj natura, co zresztą zostało w filmie powiedziane.

Na pewno masz rację, że u Triera, krytyka kobiecości jest bardziej widoczna, to na pewno coś znaczy. Tyle tylko, że serio nie widzę tej męskiej czystości w Antychryście. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna radzili sobie z tą samą sytuacją, w ten sam sposób i równie mocno polegli.

Facet robił dokładnie to samo co kobieta, a paradoks jest taki, że w sytuacji psychologicznie krytycznej, cechy przypisywane płciom potrafią się odwrócić. Chociaż nie do końca. Facet jest zagubiony, egoistyczny i zaczyna mieć obsesję na punkcie kontroli. Rozbudzają się w nim uprzedzenia do kobiet, jako całej płci, bo patrząc na nie z góry, czuje, że ma kontrolę i że może, w ten sposób uleczyć nie tyle związek, co siebie.

Także, moim zdaniem, obie strony są w tym filmie równie popaprane, a facet nawet bardziej, bo to wszystko tłamsi w sobie i nawet nie stara się z kobietą rozmawiać.
Tym wnioskiem trochę potwierdzam Twoją tezę. Może nie tyle w kwestii nienawiści do kobiet jako takich, ale aktów obcowania z nimi.

Także co do traumy, możesz mieć rację. Z resztą wskazuje na to też sposób kręcenia filmów i przywiązanie do dziwnych detali. Też dlatego tak wysoko oceniłem ten film. Może i Lars jest niezbyt zdrowy na umyśle i niesprawiedliwy jest, ale jego filmy są dzięki temu piękne wizualnie.

Smutny_Precel

Jeszcze co do wątku średniowiecznego, widzę go trochę jako zarzut wobec mężczyzn. Tylko, że mężczyzna zaczyna rozumieć to dopiero w ostatniej scenie. Dopiero gdy zabił źródło swojej traumy. No cóż, trochę zbyt późno. Obawiam się jednak, że ludzie już tak funkcjonują i to się chyba nigdy nie zmieni.

użytkownik usunięty
Smutny_Precel

Być może panom się trochę oberwało, ale paniom jednak bardziej...

UWAGA, SPOILER!!!
Otóż dziecko było maltretowane - matka umyślnie zakładała mu buty odwrotnie - lewy na prawą i vice versa, żeby zadać mu ból. Ponadto widziała w trakcie seksu, że mały zbliża się do okna, ale celowo nie przerwała, nie chciała sobie przeszkadzać, bo seks był ważniejszy niż życie dziecka. Podobny motyw był w "Nimfomance" - scena z oknem zerżnięta toczka w toczkę, nawet muzyka ta sama. Tyle że dziecko nimfomanki zostało uratowane w porę. Generalnie przesłanie jest takie, że kobiety są niewyżytymi zwierzętami, dla których "spuszczenie pary" jest ważniejsze niż życie dziecka. (I tu akurat LvT się myli, bo dla matki dziecko jest ważniejsze niż wszystko inne - o czym wie każda matka czy w ogóle każdy rodzic.) Ponadto krzywdzi dziecko dla własnej przyjemności. I właśnie za to facet ją zabił - za to, że najpierw maltretowała małego, a potem świadomie pozwoliła mu umrzeć. Czyli jednak największym złem była kobieta. Mężczyzna był tym, który po prostu wymierzył karę zbrodniarce.
KONIEC SPOILERA

Zgodzę się jednak co do strony wizualnej.

Kompletnie zapomniałem o butach. To naprawdę pogrąża główną bohaterkę.

Pytanie skąd jej się to wzięło. Buty + zachowanie z prologu, mogłyby świadczyć o tym, że tak naprawdę dziecko było swego rodzaju przekleństwem, problemem. W sumie wszystko zaczęło się od tego, że mąż ją ignorował, a ona słyszała krzyk dziecka podczas pracy w domku, Studiowana literatura dodatkowo podsyciła paranoję. Mężczyzna był wobec niej zaborczy, zniewalał ją, ograniczał swobodę jej myśli, nie tylko poprzez swoje czyny, ale także przez to, że dał jej dziecko. Może tylko podczas seksu czuła, że ma nad nim kontrolę. Widzieliśmy zresztą, że podczas terapii dawał jej się skusić kilka razy, łamał się, stawał się słaby.

Nie sądzę, że krzywdziła swoje dziecko z przyjemności, po prostu była chora i nie widziała innej drogi. Choroba, której źródeł możemy doszukiwać się zarówno w słabości kobiecej psychiki, jak i konstruktach społecznych, które kobiety piętnują. Złamała się pod presją, a być może już od dawna było z nią coś nie tak.

Wychodzi z tego swego rodzaju krytyka kobiecości, która w pewnym sensie staje się jej obroną. Kobiety są straszne, ale to nie do końca ich wina. Winić powinniśmy naturę, a także (jako jej część) mężczyzn. Kombinacja jeszcze bardziej porąbana, niż mi się wydawało. Z resztą działa to też w drugą stronę. Trochę wykład na temat niekompatybilności płci, ale to kobietę Trier wysunął na pierwszy plan i trudno na temat tego zabiegu nie spekulować.

Dzięki za zwrócenie uwagi na te szczegóły, lepiej rozumiem teraz Twój punkt widzenia i trochę inaczej patrzę na film. Zapomniałem o nich skupiając się na tej całej symbolice. Zdrowo jest popatrzeć na ten film jak na kiepski horror klasy B. Chociaż kto wie, może właśnie tym jest?

ocenił(a) film na 9
Smutny_Precel

Buty odwrotnie zakłada się dzieciom nie by zadać ból, a po to by korygować szpotawość kolan, płaskostopie, stopy ułożone do wewnątrz co wynika z wady bioder, najprostsza i mało inwazyjna metoda polecana przez ortopedów i podologów.
Argument inwalida, raczej chodzi o troskę o przyszłość czyli zdrową postawę dziecka.

ocenił(a) film na 1

Ja ekspert i mogę napisać jedno: Dla mnie to filmowe szambo z dodanymi kilkoma obrazkami dla urozmaicenia całości, którego celem jedynie jest męczyć widza - szczególnie właśnie osoby myślące intensywnie. Autor chciał się podzielić depresją to nakręcił takie szambo, w którym musisz przez około 2 godziny oglądać jak dwie postaci postępują nielogicznie względem siebie z psychiatrą na czele. Po prostu dajcie sobie siana. Ja daję od 7 w górę + serducho tylko filmom, do których chętnie wracam i uważam za filmy dające dobre przeżycia. Takie crapy jak ten film nie są wg. mnie dobre jako kino. Nie niosą pozytywnych treści i pewnie w dodatku żadne z was nie oglądało tego filmu więcej niż 1,2 razy i wasze ocenki są mocno na pokaz.

ocenił(a) film na 1

Obejrzałem ponownie, aby sobie przypomnieć. Jest gorzej niż sądziłem to znaczy tu nie ma żadnej treści poza zbitkiem wyrzutów sumienia nimfomanki, która zamiast pilnować dziecka ruchała się większość czasu po czym ono ciekawe świata rzuciło się przez okno poprzez jego niedopilnowanie. Późniejsze sekwencje to urojenia bohaterów, aby mogli zwalić winę za swoje zachowanie na naturę + jeśli ktoś chce wiedzieć dlaczego ona zakładała dziecku buty na odwrót to proste ona jest sadystką i wyraźnie przeszkadzała jej obecność dziecka - w ruchaniu się, a więc stosowała do niego sadystyczne zagrywki. Tam nie ma żadnej symboliki, a omamy bohaterów to ich usprawiedliwienie - uznali, że to co sami spie*li mogą zwalić na naturę, więc widzieli nagle dookoła martwe płody itp. zwierząt. Puste i chore gówno. Facet zadeptujący ptaki, aby schować się przed wściekłą nimfomanką to szczyt absurdu i zaprzeczenie tego o czym mówią pseudo mózgi wychwalające tego crapa. Jedyną i naprawdę złą osobą w tym filmie jest ta wściekła ruchawica.

ocenił(a) film na 9
Movie_Crash_Man

Jak wyżej - Buty odwrotnie zakłada się dzieciom nie by zadać ból, a po to by korygować szpotawość kolan, płaskostopie, stopy ułożone do wewnątrz co wynika z wady bioder, najprostsza i mało inwazyjna metoda polecana przez ortopedów i podologów.
Argument inwalida, raczej chodzi o troskę o przyszłość czyli zdrową postawę dziecka.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones